DLACZEGO NIE CHCE NAM SIĘ EFEKTYWNIE PRACOWAĆ?
Polacy lubią narzekać. Ta, zdawałoby się powszechna opinia, znalazła swoje potwierdzenie w badaniach prowadzonych przez psychologów społecznych (Szymków, Wojcieszke i Baryła, 2003). Doszli oni do wniosku, że Polacy tworzą swoistą kulturę narzekania, w której wypada mówić źle o otaczającym nas świecie. Dotyczy to również zagadnień związanych z rynkiem pracy i nienajłatwiejszą obecnie na nim sytuacją. Narzekamy na brak zatrudnienia, na trudności z jego znalezieniem, na brak interesujących ofert, na długie i skomplikowane procesy rekrutacyjne oraz wygórowane wymagania stawiane przez pracodawców. Jednak posiadanie pracy nie zmienia naszej skłonności do utyskiwania. Na co najczęściej zdarza nam się użalać? Jak tłumaczymy dlaczego nie chce nam się efektywnie pracować?
Pierwszy powód, najcześciej wymieniany, można zamknąć w jednym, wymownym zdaniu: „jaka płaca, taka praca”. Wynagrodzenia nie zwiększają się od dłuższego już czasu, a zdarzają się również sytuacje jego obniżania. Pracodawcy tłumaczą się ogólno światowym kryzysem, czy koniecznością cięcia kosztów, żeby utrzymać się na rynku, ale każdy z nas ma swoje wydatki, które zdają się stale rosnąć. Dysonans, który w naturalny sposób pojawia się w tej sytuacji, pracownicy redukują obniżając swoją efektywność i zaangażowanie w wykonywane obowiązki.
Kolejne argumenty dotyczą szerokiego zakresu zagadnień związanych z motywowaniem, docenieniem oraz szacunkiem do czyjejś ciężkiej pracy. Niestety bardzo często się zdarza, że jak coś zrobimy dobrze, pozostaje to niezauważone. Natomiast, jeśli tylko cokolwiek pójdzie nie tak, to urasta do rangi katastrofy. Przełożeni wyznają zasadę: „jeśli nic nie mówię, to znaczy, że wszystko jest w porządku”, ale za to natychmiast reagują na błędy i pomyłki pracowników. Jeśli dojdzie do tego sposób, w jaki uwaga jest zwracana – pozbawiony szacunku, poniżający, a być może nawet ordynarny i wulgarny, to trudno się dziwić, że mamy ochotę zrobić niezbędne minimum i pójść do domu.
A co z możliwością rozwoju i awansu? Dobrze jest starać się i wykazywać wiedząc, że zmierza się w określonym kierunku, że ma się cele do zdobycia, że ścieżka kariery jest z góry zaplanowana, że nasza wiedza będzie stale poszerzana. Brzmi to naprawdę interesująco. Niestety rzeczywistość okazuje się zupełnie inna. Firmy oszczędzają na wszystkim, a przede wszystkim na szkoleniach. Możliwości awansu często są blokowane przez pracodawców, argumentujących to wszechobecnym kryzysem, a odpowiedzią, którą słyszą pracownicy jest: „ciesz się, że w ogóle masz pracę”.
Trudna sytuacja na rynku pracy, skłania nas do ciągłego podnoszenia swoich kwalifikacji. Inwestujemy swój cenny czas, a niejednokrotnie również pieniądze w dodatkowe kursy, szkolenia czy studia. Kiedy znajdujemy już pracę, często nasze umiejętności nie są w pełni wykorzystywane. Dostajemy dużo zadań do realizowania, ale mogą być one powtarzalne i niezbyt skomplikowane. Popadniemy wtedy w rutynę, a pracę będziemy wykonywać automatycznie i bez zaangażowania, co może doprowadzić do spadku efektywności i zwiększonej liczby błędów.
Ostatnim powodem jest wpływ innych. Jeśli nikt z współpracowników się nie stara, to po co ja mam to robić? Dostosowanie się do norm obowiązujących w naszym otoczeniu, nie wychylanie się w żadną stronę, może dawać poczucie bezpieczeństwa i przynależności do grupy.
Jeśli narzekanie jest wpisane w nasze codzienne funkcjonowanie, to powody zawsze się znajdą. Niezależnie od tego czy są uzasadnione czy też nie. Jednak pozytywne patrzenie na otaczającą nas rzeczywistość, może sprawić, że praca będzie dawała nam satysfakcję i sprawiała przyjemność, co samo w sobie może być nagradzające.
Szymków, A., Wojcieszke, B. i Baryła, W. (2003). Psychologiczne funkcje narzekania. Czasopismo Psychologiczne, tom 9, nr 1, 47-64.